Podwyżki prądu dotykają każdego – odczuwają je firmy, gospodarstwa domowe, a także właściciele pojazdów elektrycznych. Czy podwyżki ceny energii elektrycznej sprawią, że rynek samochodów tego typu w Polsce upadnie? Owszem, słychać takie głosy – jednak czy nie są one przesadą? Przyglądamy się sprawie i postaramy wyciągnąć konkretne wnioski.
Samochód elektryczny – o ile wzrosną koszty eksploatacji po podwyżce ceny prądu?
Nie jest niczym zaskakującym, że samochód elektryczny a cena prądu są ze sobą ściśle powiązane. Ładować akumulator trzeba regularnie, inaczej nie można korzystać z możliwości pojazdu. Z kolei to, ile prądu zużywa samochód elektryczny, zależy nie tylko od samego akumulatora, ale także intensywności Twojej jazdy. To również rzecz oczywista – osoba pokonująca tygodniowo tysiąc kilometrów zużyje znacznie więcej prądu niż ktoś, kto w tym samym czasie przemierzy trzysta.
Jednak obie osoby ze wspomnianych przykładów czeka zużycie prądu przez samochód elektryczny, który posiadają. Obojętnie, czy będzie to Tesla 3 czy FORD Mach-E, wyższa cena prądu sprawi, że trzeba będzie zapłacić za ich użytkowanie więcej. Jak dużo? Eksperci wyliczają, że do tej pory – czyli zanim nastąpiły podwyżki ceny energii elektrycznej – pokonanie „elektrykiem” 100 km było wydatkiem pomiędzy 40 a 50 zł. Teraz może być to koszt sięgający ponad 70 złotych. Czy drogo? Ano drogo.
Ponadto dotychczas istniejące stacje ładowania przyciągały klientów różnego rodzaju promocjami i akcjami rabatowymi, dzięki którymi można było zasilać akumulator nieco taniej. Niestety, nowa cena prądu prawdopodobnie sprawi, że takie atrakcje dla kierowców znikną. Owszem, nadal będzie się mieć wszystkie korzyści związane z kierowaniem samochodem elektrycznym, ale poza brakiem emisji CO2, opłacalność pod innymi względami może stać się mocno dyskusyjna.
Czy można obniżyć koszty ładowania?
Najprostszym sposobem na to, aby nowa cena prądu nie zabolała tak mocno, jest korzystanie... z własnego. Niestety, na takie rozwiązanie mogą pozwolić sobie wyłącznie posiadacze systemów fotowoltaicznych. Korzystając z wytworzonego przez nie prądu, cena za naładowanie akumulatora w stopniu umożliwiającym pokonanie ok. 200 km wynosić będzie ok. 20 złotych.
Co jednak mogą zrobić osoby, które nie mają własnych paneli? Jak dotąd sposobem na obniżenie kosztów ładowania akumulatora było korzystanie z taryfy nocnej. Niestety, podwyżki ceny energii elektrycznej nie ominęły również i jej. Mimo większych stawek jest nadal bardziej opłacalna, niż ładowanie samochodu z sieci za dnia. Nie będzie jednak tak tanio, jak przed bieżącym rokiem i z tym się trzeba pogodzić.
Czy opłaca się nadal jeździć elektrykiem?
Pomimo tych wszystkich – mało cieszących – nowości, zużycie prądu przez samochód elektryczny jest nadal bardziej ekonomiczne, niż jazda samochodem spalinowym. Pomijając wspomniany brak emisji dwutlenku węgla i innych zanieczyszczeń do atmosfery, „elektryk” nie wymaga takich rzeczy, jak wymiana oleju silnikowego czy płynu chłodniczego, a co się z tym wiąże – nie jest potrzebna regularna wymiana filtrów. Ponadto części tych pojazdów nie zużywają się tak szybko, jak w spalinowcach.
To wiąże się z rzadszymi wizytami w stacjach kontroli, a także mniejszą awaryjnością pojazdów. Dlatego, choć podwyżki ceny energii elektrycznej mają bardzo negatywny wpływ na rynek elektromobilności, wciąż warto myśleć o takich samochodach jak AUDI Q4 e-tron Sportback czy DACIA Spring zarówno do użytku prywatnego, jak i firmowego.
Wypróbuj samochód elektryczny w praktyce
Jeśli chcesz osobiście sprawdzić, jakie jest zużycie prądu przez samochód elektryczny przy codziennej eksploatacji, nie musisz wykosztowywać się i dokonywać jego zakupu. Możesz zamiast tego zdecydować się na wynajem długoterminowy w Hellocar. Dzięki używaniu samochodu elektrycznego przez wiele miesięcy, możesz przekonać się o tym, czy się opłaca.
A ponieważ koszty wynajmu długoterminowego w Hellocar są niezwykle atrakcyjne, warto zapoznać się już dzisiaj z ofertą dostępnych samochodów elektrycznych i wybrać ten, który najbardziej Ci się spodoba!